9 czerwca 2015

Rozdział VIII


Witajcie :) Po długiej przerwie zapraszam na kolejny rozdział. Troszkę krótki, ale postaram się dodawać dłuższe. Mam nadzieję, że podzielicie się swoją opinią, oraz tym czy chcecie dalej poznawać historię Toma i Megan :) Miłego czytania. Kari :*

   Następnego dnia wieczorem, wykąpana patrzyła na sukienkę leżącą na łóżku. Wiedziała, że Mia ją wybrała. Przeszkadzało jej to, ale Tom nie pozwolił jej założyć innej. Sukienka była długa i czarna. Materiał na ramionach spięty był złotymi klamrami z diamentami, taka sama klamra ozdabiała pasek pod biustem, gdzie materiał był marszczony i dopasowany natomiast dół prosty i luźny. Założyła ją. Włosy upięła w eleganckiego koka, a na jej stopach pojawiły się delikatne czarne sandałki na obcasie. Wyglądała zjawiskowo. Przechadzała się po pokoju czekając na warkoczyka, który jak zwykle się spóźniał. Wpadł bez pukania. Zamarli wpatrując się w siebie. Tom miał na sobie czarny smoking, białą koszulę i czarno-białą muszkę. Jego wypolerowane pantofle świeciły odbijając światło. Nic nie mówili. Gdyby ktoś na nich spojrzał pomyślałby, że są zahipnotyzowani. Megan w końcu się ocknęła. Wzięła ze stolika kopertówkę. 
-Chodź Kaulitz. Nie kulturalnie jest się spóźniać.- powiedziała mijając go. Złapał ją za ramię. Przez jej ciało przebiegł prąd.-Tak?
-Wyglądasz… wow.- wychrypiał. Uśmiechnęła się uprzejmie choć z satysfakcją. Takie były jej zamierzenia. By opadła mu szczęka. Co najwyraźniej się udało.
-Tak wiem, a teraz chodź już.-wyrwała mu rękę
i opuściła pokój. Zamknęła go, gdy on również wyszedł. Na dole czekała na nich czarna limuzyna.-No No Kaulitz jaki przepych.-rzuciła z ironią skinięciem głowy witając szofera, który otworzył im drzwi. Kiedy schyliła się by wsiąść Thomas klepnął ją w tyłek. Pisnęła zaskoczona. Zaśmiał się i zajął miejsce obok niej.
-Naprawdę podoba mi się ta sukienka.-wymruczał palcem wskazującym sunąc po jej dekolcie tuż nad linią sukienki. Zadrżała. Jej ciało reagowało natychmiast. Odsunęła się, jednak on ponownie znalazł się blisko. Powtórzyła manewr. Poczuła za sobą drzwi. Była w potrzasku. Nie miała dokąd uciec. Pani Pożądanie w jej głowie zdążyła już zdjąć szpilki, gdy dłoń Toma posuwała się w górę podciągając sukienkę. Megan nie mogła się ruszyć tocząc wewnętrzną walkę z własnym ciałem.-Nie walcz z tym. Oboje wiemy, jak na ciebie działam.-szeptał owiewając jej twarz miętowym, ciepłym oddechem. Darky przerwał tę torturę gdyż dojechali na miejsce. Willa była ogromna. Równie dobrze mogła być hotelem. Żwirową drogę do ogrodu oświetlały małe lampiony ustawione wzdłuż niej. Goście dojeżdżali minuta za minutą. Przed nimi jak i za nimi szli mężczyźni w smokingach, u których boku podążały kobiety ubrane mniej lub bardziej elegancko. Warkoczyk wziął czerwonowłosą pod rękę i weszli do białego namiotu. W środku na stołach ozdobionych białymi obrusami, kwiatami i srebrnymi świecami dumnie prezentowało się jedzenie z całego świata. Meg dyskretnie przyglądała się gościom. Również byli różnej narodowości. Wyglądali jak ludzie sukcesu, nikt by nie pomyślał, że ci ludzie to gangsterzy lub płatni zabójcy. Ten bal wydawał się jakimś absurdem, a jednak był prawdziwy.
-Kwiatuszku.-z zamyślenia wyrwał ją głos Toma, który głową wskazywał by usiadła na krześle, które jej odsunął. Usiadła myśląc o tym, iż Thomas dżentelmen to jest dziwny widok. Spojrzała na talerz. Wyglądał jakby był z lodu. Kryształowe kieliszki rzucały blask na jej sukienkę. 
-Co my tu tak właściwie robimy?- zapytała wpatrując się w pełną buzię warkoczyka, który jadł podany obiad.
-Zaszczycamy wszystkich swoją zajebistością.-odparł gdy przełknął szparag.
-Bardzo zabawne. Pytam poważnie.- Megan zmarszczyła brwi.
-To bal dla celów charytatywnych.- czerwonowłosa zakrztusiła się wodą. Poklepał ją po plecach, po czym podał serwetkę, z której uformowany był łabądź.
-Dzięki.- mruknęła wycierając usta.-Przestań żartować ze mnie.-rzuciła gniewne spojrzenie Kaulitzowi. Jednak on był poważny.– Ty nie żartujesz-szepnęła bardziej do siebie niż do niego.

1 komentarz:

  1. Muszę Ci przyznać rację; odcinek bardzo krótki ale i bardzo wciągający. Szkoda tylko, że gdy juz dałam się pomieść i wczułam się w całą sytuację, odcinek się skończył. Podoba mi się, że tak świetnie opisujesz miejsce, czyli jak ono wygląda i co tam się dzieje - nie przynudzasz, ale wiadomo o co chodzi.
    Widać, że Tom leci na dziewczynę, ja jednak uważałabym na jego zaloty, ale z drugiej strony przy takim Tomie czuła bym się bezpiecznie. Mam nadzieję, że jego uczucia są szczere. Życzę to jemu i jej.
    Powodzenia w dalszym pisaniu.

    OdpowiedzUsuń