Hej...To znowu ja...Zapraszam na rozdział III opowiadający o tym jak czerwonowłosa znalazła się w gangu... Mam nadzieję, że wam się spodoba. Miłego czytania. :) Kari :*
Megan założyła spodenki i sznurkiem powiązała
gorset by jakoś się trzymał. Usiadła obok niego i wyciągnęła papierosa z jego dłoni.
Zaciągnęła się. Patrzyła na jego profil. Miał zimne oczy, pachniał papierosami,
alkoholem i seksem. Te 3 zapachy plus zapach jego skóry i pomarańczowo-miętowego żelu pod prysznic odurzały ją. Tom zawsze pachniał
cudownie i tak wyglądał. Nic dziwnego, że wszystkie kobiety za nim szalały. W
tym ona choć starała się to ukryć. Była jedyną dziewczyną w tym gangu albo
raczej rodzinie, której głową po śmierci Diega był Tom.
-Gapisz się.- skarcił ją.
Uśmiechnęła się, ale nie oderwała wzroku od niego. Spojrzał na nią. Jego
lodowate spojrzenie mogło zamrażać ludzi i robiło to. Na nią działało
odwrotnie. Rozgrzewało ją. Już chciała go dotknąć gdy do hali wparowało
czterech roześmianych chłopaków. Byli to jego najlepsi przyjaciele i
najważniejsza osoba w życiu Toma… jego brat bliźniak jednak na pierwszy rzut
oka nikt by na to nie wpadł. Byli zupełnie różni. „Darky” był bardziej męski, a
Bill miał w sobie coś kobiecego, delikatnego mimo, że potrafił być naprawdę
ostry. Odsunęli się od siebie gdy reszta się dosiadła. Chłopaki wyciągnęli
alkohol, włączyli muzykę, a na odrapanym stole kartami kredytowymi rozdzielali
biały proszek na „kreski”. Wciągali je. Cała piątka. Ona w końcu też się na to
zdecydowała. Gdy już zrobiło im się wesoło Megan wskoczyła na stół i tańczyła
zachęcana gwizdami chłopaków, którzy od czasu do czasu klapnęli ją w tyłek.
Kiedy odurzenie ustąpiło miejsca bólowi głowy i kacowi na dworze nastał dzień.
Czerwonowłosa leżała naga na Andreasie, który również był nagi. Wokoło było
pełno ubrań i paczek po prezerwatywach. Reszta chłopaków również była naga. „O
cholera.” pomyślała ubierając się tak szybko jak szybko udawało jej się znaleźć
swoją garderobę. Tom był już ubrany. Miał na sobie jednak nowe ubrania, a warkoczyki miał
wilgotne. Pił kawę. Wzrok miał jak zawsze zimny i nieprzenikniony. Podeszła do
niego i usiadła. Podsunął jej
bez słowa kubek z czarnym pięknie pachnącym płynem.
-Dzięki.- wyszeptała i
napiła się. Tego jej było trzeba. Kofeiny. Kilka sekund później obok jej kubka
pojawiły się tabletki na ból głowy. Chciała podziękować, ale Audi Toma już
wyjeżdżało z hangaru. Spojrzała na śpiącą czwórkę. Robiło jej się nie dobrze na
myśl, że ją dotykali tak jak pozwalała na to Tomowi. Przypomniała sobie o
kamerach. Weszła do gabinetu warkoczyka. „Dobrze, że go nie ma.” pomyślała. Nie
lubił jak ktoś tu wchodził. Pokój był odrapany. Na środku stało biurko skórzany
fotel z jednej i drugiej
strony. Na biurku stał laptop. Usiadła i włączyła go. Tapetą był jakiś stary,
obrośnięty domek na drzewie. Włączyła nagranie z wczoraj i oglądała. Widziała
jak tańczyła na stole, jak pili. Chłopaki się do niej dobierali ale Tom
odciągnął ją od nich i trzymał na kolanach. W hangarze pojawiły się 4
dziewczyny z klubu, które zajęły się bratem i kolegami Darkiego. Patrzyła nie
dowierzając na to jak delikatnie Tom się z nią obchodził. Wziął ją na ręce i
zniknęli na górze. Gdy zeszli ona była naga, on ubrany. Gonił ją z jej rzeczami
w ręce. Reszta spała, a dziewczyny wyszły po tym jak im zapłacił. Krzyczał na
nią ale nie reagowała. Dał za wygraną. Rzucił jej rzeczy na podłogę. Położył
się, a ona na nim. Głaskał jej głowę i również zasnęli. Tom wstał o 6 co
sprawiło, że Megan położyła się na Andim. Poszedł na górę. Wrócił wykąpany i
przebrany. Wyłączyła nagranie. Wstała zszokowana zachowaniem warkoczyka. Nigdy
nie podejrzewała go o taką czułość albo chociaż o jej przejawy. Kiedyś wydawał
się jej zimną bryłą niezdolną do uczuć. Chciała go rozpuścić. Rozjaśnić jego
świat. Siedziała na jego fotelu. W pokoju czuć było woń papierosów wymieszaną z
zapachem męskich perfum. Była tutaj jedyną dziewczyną, która nie służyła tylko
do zaspokajania potrzeb jak te z klubów, ale również do wykonywania zadań. Była
częścią „rodziny”. Pamiętała jak się tu znalazła jakby to było wczoraj.
Siedziała wystraszona na
kanapie. Wokół było cicho po tym jak dwóch facetów, którzy ją porwali zniknęło
na górze. Nie wiedziała ile minęło czasu kiedy po schodach zszedł ON… Był
wysoki, ubrany w lekko przyduże ubrania, na głowie miał chustkę, która
podtrzymywała czarne warkoczyki. Spojrzał na nią bursztynowymi oczami.
Przeszedł ją dreszcz i nie wiedzieć czemu przestała się bać. Wpatrywała się w
niego urzeczona jego urodą.
-Jestem Tom.- Odezwał się po chwili. Jego głos był zimny wręcz lodowaty ale niesamowicie seksowny. Wyciągnął w jej kierunku dłoń. Uścisnęła ją. Była chłodna i szorstka.
-Megan.- wychrypiała. Tylko tyle była w stanie z siebie wydobyć. Uśmiechnął się nieznacznie. Zastanawiała się po co tu jest.
-Jesteś zdolna. Widziałem cię na treningach w siłowni. Potrzebujemy silnej i… ładnej kobiety, która pomagałaby nam omamiać interesantów.- odpowiedział na jej nieme pytanie.
-Jestem Tom.- Odezwał się po chwili. Jego głos był zimny wręcz lodowaty ale niesamowicie seksowny. Wyciągnął w jej kierunku dłoń. Uścisnęła ją. Była chłodna i szorstka.
-Megan.- wychrypiała. Tylko tyle była w stanie z siebie wydobyć. Uśmiechnął się nieznacznie. Zastanawiała się po co tu jest.
-Jesteś zdolna. Widziałem cię na treningach w siłowni. Potrzebujemy silnej i… ładnej kobiety, która pomagałaby nam omamiać interesantów.- odpowiedział na jej nieme pytanie.
Z jego całej wypowiedzi w
jej głowie pobrzmiewały tylko słowa „ładnej kobiety”. „Uważa mnie za ładną.”
pomyślała podekscytowana.- Nie bój się. Wyszkolę cię najlepiej jak będę mógł.
Niczego ci nie zabraknie. Będziesz dobrze zarabiała.- ciągnął dalej, a ona
zastanawiała się jak będzie wyglądało to szkolenie. Zaczęła oczami wyobraźni
widzieć jego nad sobą na dużym łóżku. „Stop! O czym ja w ogóle myślę.” skarciła
się.
-A jak będzie wyglądało to szkolenie?- zapytała drżącym głosem wywołanym jego spojrzeniem i swoimi niegrzecznymi myślami.
-Nie tak jak myślisz.- zaśmiał się ironicznie, a ona się zarumieniła. „Co on czyta w myślach?” myślała nerwowo bawiąc się bransoletką.- To może zacznijmy od teraz. Lekcja 1 Pod żadnym pozorem nie wolno ci się zarumienić jasne? Inaczej czeka cię kara.- jego nagły surowy ton wystraszył ją. Kiwnęła lekko głową.- Odpowiedz!- warknął.
-Tak. Jasne!- pisnęła próbując opanować drżenie ciała.
-Uwierz mi ten trening będzie ciężki zarówno dla ciebie jak dla mnie. Wstawaj.- powiedział i wziął jej torbę kierując się ku schodom. Posłusznie szła za nim. Wprowadził ją do jednego z pokoi. Był dość spory. Na ścianach znajdowała się wyblakła czerwona farba miejscami odchodząca od ściany. Nie było okna co wywołało grymas na jej twarz ale szybko zniknął gdy zauważyła duże, nowe łóżko z satynowa czerwoną pościelą oraz mahoniowa komodę pod jedną ze ścian na której stał wazon z granatowymi różami. W pokoju znajdowała się również szafa z przesuwanymi drzwiami i lustrami oraz narożne biurko. Na podłodze leżał ładny, puchowy czarny dywan. Na lewo od łóżka były drzwi. Podejrzewała, że to łazienka. Gdyby nie te ściany pokój byłby idealny.
-A jak będzie wyglądało to szkolenie?- zapytała drżącym głosem wywołanym jego spojrzeniem i swoimi niegrzecznymi myślami.
-Nie tak jak myślisz.- zaśmiał się ironicznie, a ona się zarumieniła. „Co on czyta w myślach?” myślała nerwowo bawiąc się bransoletką.- To może zacznijmy od teraz. Lekcja 1 Pod żadnym pozorem nie wolno ci się zarumienić jasne? Inaczej czeka cię kara.- jego nagły surowy ton wystraszył ją. Kiwnęła lekko głową.- Odpowiedz!- warknął.
-Tak. Jasne!- pisnęła próbując opanować drżenie ciała.
-Uwierz mi ten trening będzie ciężki zarówno dla ciebie jak dla mnie. Wstawaj.- powiedział i wziął jej torbę kierując się ku schodom. Posłusznie szła za nim. Wprowadził ją do jednego z pokoi. Był dość spory. Na ścianach znajdowała się wyblakła czerwona farba miejscami odchodząca od ściany. Nie było okna co wywołało grymas na jej twarz ale szybko zniknął gdy zauważyła duże, nowe łóżko z satynowa czerwoną pościelą oraz mahoniowa komodę pod jedną ze ścian na której stał wazon z granatowymi różami. W pokoju znajdowała się również szafa z przesuwanymi drzwiami i lustrami oraz narożne biurko. Na podłodze leżał ładny, puchowy czarny dywan. Na lewo od łóżka były drzwi. Podejrzewała, że to łazienka. Gdyby nie te ściany pokój byłby idealny.
-Możesz go pomalować jak chcesz. Nie wiedzieliśmy jakie kolory lubisz. Reszta
rzeczy i mebli tu znajdujących się była wyborem mojego „eksperta”.- uśmiechnął
się na to słowo zapewne na myśl o tej osobie. Wydawało jej się, że jego oczy
przez chwilę przybrały odcień ciepłego karmelu jakby zależało mu na tym
„ekspercie”.- W łazience jest i wanna i prysznic. Chłopaki zamontują ci
żyrandol jak już się zdecydujesz na kolor ścian. Na razie musi ci wystarczyć ta
lampka.- wskazał czerwoną, nowoczesną lampkę na stoliku nocnym.- Gdybyś czegoś
potrzebowała mów im bądź mi. Nie zawsze będę miał czas by ci pomóc ale jestem
pewny, że któryś z chłopaków chętnie to zrobi. W końcu pięknej kobiecie nie
sposób odmówić.- powiedział z szarmanckim uśmiechem i teraz nie wydawał się jej
już taki zły i lodowaty jak Mont Blanc. Ale wiedziała, że to zapewne pozory.
Czytała gazety. Wiedziała do czego był zdolny. Natomiast od koleżanek, które
bywały na wyścigach by wyrwać na jedną noc jakiegoś faceta i poczuć dreszczyk
emocji dowiadywała się o jego upodobaniach do przygód na jedną noc, o jego groźnych słowach i
groźbach, o bójkach. Wiedziała, że to niebezpieczny człowiek, a mimo to nie
czuła strachu w jego obecności. Można by nazwać to bardziej respektem. Wzbudzał
go w niej od momentu gdy na nią spojrzał. Widziała jak chłopaki z gangu się go boją,
robią co im karze bez stęknięcia, nazywają go szefem mimo tego, że rzekomo się
kolegują. Nigdy nie wierzyła w to by człowiek był zdolny do bycia „górą lodu”
Teraz zmieniła zdanie. Była ciekawa czy Tom od urodzenia był taki „zimny” czy
coś na to wpłynęło.
-Halo… Mówię do ciebie.- poczuła szarpnięcie. Warkoczyk wpatrywał się w nią.
Chyba był zły.- Lekcja 2 musisz być czujna i skoncentrowana. Zapamiętaj
sobie również nie lubię być ignorowany.- syknął i rzucił jej torbę na łóżko po
czym tak po prostu wyszedł. Bez żadnego „cześć, pocałuj mnie w dupę” czy jeszcze
czegoś innego. Stała oniemiała. Chłopaki tak jak mówił pomalowali jej pokój na
czerwony bo taki chciała i zamontowali jej żyrandol z czarnymi diamentami. Jej
trening zaczął się dnia 4 jej pobytu w hangarze kiedy została obudzona lodowatą
wodą z wiadra i odgłosami strzelania. Zerwała się z łóżka.
-Ocipiałeś?!- krzyknęła i uderzyła Toma w twarz. Kiedy zobaczyła jego ciemne i
lodowato wściekłe oczy pożałowała tego. Wypchnął ja na balkon w samej
bieliźnie. Było bardzo zimno. Zamknął za nią szklane drzwi. Z ruchu jego warg
wyczytała, że ma tam siedzieć aż 10 minut. Zrozumiała teraz jaki był
bezwzględny. Musiała przestrzegać jego zasad bo nie wiadomo co jeszcze mógł jej
zrobić. Patrzył na nią z cwanym uśmiechem gdy drżała z zimna. Mimo wściekłości
na niego widok jego ciała naprężonego gdy podpierał się z tyłu na rękach
siedząc na stole podniecał ją. Wypuścił ją gdy minęło 10 minut. Instynktownie
wtuliła się w niego. Poczuła jak jego mięśnie się napięły. Nie objął jej ale
także nie odepchnął. Chłonęła jego ciepło i wdychała zapach mięty z pomarańczą
wymieszany z zapachem jego skóry.
-Nauczyłaś się czegoś?- warknął. Odsunęła się i spojrzała na niego. Jego wzrok był pusty, nieobecny.
-Tak. Jesteś bezwzględny i będę cię słuchała.- odparła. Na jego ustach pojawił się uśmiech ale tylko na chwilę. Mijały dni. Jej szkolenie trwało. Wiele się już nauczyła. Szczególnie lubiła sparingi z Tomem. Mogła wtedy podziwiać jego mięśnie naprężające się i ociekające kropelkami potu. Czasem gdy udało jej się go powalić i patrzyła na niego z góry chciała zlizać te kropelki z jego klatki piersiowej. Zostało jej ważne zadanie. Pokaz tego czy potrafi uwodzić. Wiedziała o swojej atrakcyjności ale podobno ten kogo miała uwieść był trudny. Została z Tomem sama w hangarze. Było tu nadzwyczaj cicho i pusto.
-To gdzie ten ktoś?- zapytała niecierpliwie zstępując z nogi na nogę
ozdobionych czerwonymi szpilkami, które uzupełniały czarną, krótką dopasowaną
sukienkę. Zobaczyła na jego ustach uśmiech.-Nauczyłaś się czegoś?- warknął. Odsunęła się i spojrzała na niego. Jego wzrok był pusty, nieobecny.
-Tak. Jesteś bezwzględny i będę cię słuchała.- odparła. Na jego ustach pojawił się uśmiech ale tylko na chwilę. Mijały dni. Jej szkolenie trwało. Wiele się już nauczyła. Szczególnie lubiła sparingi z Tomem. Mogła wtedy podziwiać jego mięśnie naprężające się i ociekające kropelkami potu. Czasem gdy udało jej się go powalić i patrzyła na niego z góry chciała zlizać te kropelki z jego klatki piersiowej. Zostało jej ważne zadanie. Pokaz tego czy potrafi uwodzić. Wiedziała o swojej atrakcyjności ale podobno ten kogo miała uwieść był trudny. Została z Tomem sama w hangarze. Było tu nadzwyczaj cicho i pusto.
-Uwiedź mnie.- powiedział swoim zmysłowym głosem. Była
w szoku. Uwieść go? Przecież to graniczyło z cudem. Chociaż czasem widziała jak łakomie na nią patrzył.
Tom nie taki straszny na jakiego wygląda ;) Na szczęście często jest tak, że pod maska obojętności skrywa się masa uczuć. Dzięki temu nie traci się jeszcze wiary w ludzi. ^^
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie części i powiem tak: mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to intrygująca historia i naprawdę wciąga. Nie spotkałam się jeszcze z podobną fabułą. Czytam i chcę więcej, i więcej... Z drugiej zaś, może jestem przewrażliwiona, ale - błędy. Jest ich tutaj sporo. Co prawda, nie są jakieś rażące, ale są. Mam jednak nadzieję, że popracujesz nad tym, bo to opowiadanie naprawdę ma potencjał.
OdpowiedzUsuńCo do Toma - myślę, że każdy ma w sobie ludzkie odruchy i uczucia. Nawet bezwzględni członkowie gangu :) Nie dziwię się Megan, TAKI Tom z pewnością musi być okrutnie pociągający!